◄
Serdecznie zapraszamy 15 lipca o godz. 18:00 do Galerii Sztuki Dwór Karwacjanów w Gorlicach na wernisaż wystawy grafiki Krzysztofa Tomalskiego. Wystawa „Antygrawitacja” będzie prezentowana do 17 sierpnia br.
Szczególne zaproszenie kierujemy do seniorów, gdyż rok 2022 został uznany przez Radnych Województwa Małopolskiego „Rokiem Seniora i Solidarności Międzypokoleniowej„.
Krzysztof Tomalski - urodzony w 1963 w Gorlicach. W latach 1978 – 1983 uczy się w Państwowej Szkole Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara w Zakopanem. W 1983 podejmuje studia na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Dyplom realizuje w Pracowni Miedziorytu pod kierunkiem prof. Stanisława Wejmana i broni go z wyróżnieniem w 1989 roku. Od uzyskania dyplomu nieprzerwanie związany z Pracownią Miedziorytu na Wydziale Grafiki, gdzie uzyskuje kolejne stopnie naukowe. W 2008 roku zostaje wybrany dziekanem Wydziału Grafiki, i w 2012 ponownie. Obecnie prowadzi Pracownię miedziorytu na macierzystej uczelni oraz Pracownię Grafiki w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Sączu.
We wrześniu 2016 roku został wybrany do Międzynarodowego Komitetu Doradczego International Academic Printmaking Alliance, utworzonego w Pekinie, w Chinach, w Centralnej Akademii Sztuk Pięknych. Od 2019 roku jest prodziekanem Międzynarodowego Instytutu Grafiki w Pekinie.
Od ukończenia studiów stworzył kilkanaście cykli prac graficznych, wykorzystując techniki akwaforty, linorytu, a najczęściej z wykorzystaniem własnych technik wklęsłodrukowych: tłusta odprysk, tinta piaskowa, alintaglio, ploter tnący, mezzotinta piaskowa. Prezentował je na ponad 40 wystawach indywidualnych, m.in.: w Galerii Instytutu Polskiego w Wiedniu w Galerie Abtswoude w Delft w Holandii w Galerii Dominika Rostworowskiego, Galerii Jana Fejkiela i Galerii Raven w Krakowie w Expositie in‘t Reghthuys, Nieuwkoop, Holandia w Galerii Rektoratu Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku w Mazmanian Gallery, Framingham State University, Massachusetts, USA na Uniwersytecie w Ostrawie, Czechy w Galerii Rektorat na Uniwersytecie Zielonogórskim w Galerii Pryzmat w ZPAP w Krakowie w Galerii u Dyplomatów w Warszawie w Galerii Uniwersyteckiej w Cieszynie w Galerii Strug w Zakopanem w Galerii ReMedium – Miejskiej Galerii Sztuki w Łodzi w Wileńskim Centrum Grafiki, Litwa w Galerii Bowmana, Lwów, Ukraina: w Galerii Centrum i w Galerii Eksperyment - Międzynarodowe Centrum Grafiki w Krakowie w Galerii Extravagance, Sosnowiec w Galerija Studio Naranča, Split, Chorwacja w Galerii Engram, Katowice w Miejskiej Galerii Sztuki MM, Chorzów w Galerii Spodki WOAK, Białystok we Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki - Borys Voznytsky, Ukraina.
Uczestniczył w około 400 wystawach zbiorowych, w tym międzynarodowych wystawach konkursowych (Niemcy, USA, Tajwan, Hiszpania, Holandia, Wielka Brytania, Węgry, Szwecja, Belgia, Francja, Włochy, Brazylia, Ukraina, Chorwacja, Macedonia, Rosja, Kanada, Japonia, Chiny, Norwegia, Indie).
Zdobył ponad 20 nagród i wyróżnień. Najważniejsze z nich to: stypendium Fundacji Elizabeth Greenshields w Kanadzie w 1990 r., a ostatnio: brązowy medal na Międzynarodowej Wystawie Grafiki, Yunnan 2012, Chiny dwukrotna nagroda regulaminowa na Triennale Grafiki Polskiej w Katowicach w 2012 i 2015 roku wyróżnienie w XII Konkursie Graficznym im. Józefa Gielniaka w 2012 roku w Jeleniej Górze oraz nagroda Ars Quaerendi Wojewody Małopolskiego w 2014 roku nagroda specjalna na VII Międzynarodowym Biennale Grafiki Splitgraphic w Chorwacji (2015) brązowy medal na II Międzynarodowym Triennale Grafiki Współczesnej w Nowosybirsku w Rosji (2018) II nagroda na II Międzynarodowym Biennale Grafiki w Erewaniu, Armenia (2019) i ostatnia Nagroda Grand Prix w jubileuszowym X Splitgraphic w Chorwacji (2021).
Jego prace znajdują się w kolekcjach prywatnych i publicznych, m.in.: Muzeum Narodowego w Krakowie Muzeum Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy w Gabinecie Rycin PAN w Krakowie w Muzeum Polskim w Chicago, USA, w The Benton Museum, Claremont, Kalifornia, USA w Yunnan Muzeum, miasta Kunming, Chiny w zbiorach Bazy Graficznej Guanlan i w China Printmaking Museum, w Shenshen, Chiny w kolekcji Splitgraphic, Chorwacja w Muzeum Papieru, Kanagawa, Japonia w zbiorach: ZPAP, SMTG, ASP i UJ w Krakowie
W latach 2009 – 2013 był członkiem zarządu Stowarzyszenia Międzynarodowe Triennale Grafiki (SMTG) w Krakowie. Kurator wielu wystaw graficznych towarzyszących MTG
w Krakowie oraz międzynarodowych wystaw promujących grafikę krakowską i polską.
W latach 1994 – 2000 intensywnie współpracował z Jerzym Pankiem, wspierając technologicznie jego cykle odbitek w technice suchej igieł i przede wszystkim odprysku. W ten sposób powstało kilkadziesiąt odbitek. Podobny związek łączył go z wybitnym grawerem Czesławem Słanią w ostatnich dwudziestu latach jego życia.
„Mania kolekcjonowania artefaktów Wszechświata”
„...Z błędem oszacowania wynoszącym 2%, świat powstał 13.779 miliardów lat temu. Pierwotnie był mniejszy od jednej bilionowej łepka szpilki. Wielki Wybuch, trudną do wyobrażenia osobliwość, można skonceptualizować jako rodzaj wiru lub bąbla, powodującego ustawiczne rozszerzanie się świata do dziś. Krzysztofa Tomalskiego interesują fundamentalne pytania w skali makro, dotyczące natury uniwersum. W swoich grafikach przedstawia kosmos w sposób racjonalny, ale jak mówił Michał Heller, jest to racjonalność szczególnego rodzaju, typu matematycznego – skonstruowana z abstrakcyjnych zależności, skonceptualizowanych jako różnego rodzaju kody: nieeuklidesowych sieci geometrycznych rozfałdowań, systemów słownych (składających się z alfabetu łacińskiego, ale i niemożliwych do rozczytania hieroglifów), ciał niebieskich, map. Wszystkie te warstwy nakładają się na siebie, jedna na drugą, sugerując rodzaj odpowiedniości między odmiennymi rodzajami opisu rzeczywistości. To wizja dynamicznego świata, znajdującego się w momencie rozszczelnienia, przerywania błon, ale też doświadczenie porządku surowego, konkretnego, opierającego się na liniach, dla którego barwy stanowią jedynie uzupełnienie. Może nie ma tu miejsca na kolory, w końcu to tylko fale świetlne określonej długości, które odpowiednie receptory w ciele rozpoznają jako subiektywne doznanie? Takie ujęcie, mimo nieubłagalności, jest kojące, mówi nam o relacjach i wspólnocie, pomija perspektywę jednostkową. Mikrohistorie, maleńkie jak ziarenka piasku, składają się w pustynię, same w sobie nie znaczą nic. Świat jawi się tu jako fascynująca, bardzo skomplikowana, żywotna machina. Warstwy, kluczowa metafora opisująca sposób myślenia o rzeczywistości wyłaniający się z prac, nie przypominają jednak płynnej rzeczywistości postmodernistycznego palimpsestu, w którym wszystkie kolejne powłoki i osady zlewają się w jedno. Te nakładane klisze to graficzne matryce, osobne, lecz dopasowane. Panuje tu mimo dramatyzmu zadziwiający, kojący porządek. Nie oznacza to jednak zastygnięcia, braku zmiany. Wręcz przeciwnie: złudzenia optyczne znane z op-artu powodują migotliwe ruchy wirów. Kolejne prace morfują, modyfikują się i mutują jak memy, autor bowiem dodaje do matryc nowe elementy, tworzy serię, dołącza kolejne motywy. Nie jest to ta grafika, którą miałam w głowie i drżałam, że na taką trafię, wpisana w sztywne i zaśniedziałe konwencje. Ręka i technologia uzupełniają się hybrydycznie, stanowią swoje przedłużenia. Warto przerobić stary ploter na własny użytek, aby kreślił dodatkowe proste na matrycy. Każda leciwa maszyna, nieużyteczna dla przemysłu, może stać się kreatywnym narzędziem. W świecie przedstawionym nie tylko o przeszłość chodzi, w niektórych pracach izomorficzne struktury rozpostarte są na znamiennym futurystycznym tekście, „Zasadach z Asimolar”, stworzonych m.in. przez Stephena Hawkinga. Mówiąc ogólnie, są to prawa, które mają uchronić przed niepożądanym dla człowieka działaniem sztucznej inteligencji. Dam sobie obciąć moją ludzką, małą i jak najbardziej omylną głowę, że ludzie w niedalekiej przyszłości 23 rad Hawkinga nie posłuchają, wymagają one bowiem przedkładania interesu wspólnotowego nad własny, m.in. unikania monopolu związanego z produkcją SI i rezygnacji z wyścigu zbrojeń, wykorzystujących sztuczną inteligencję. Tyle, że zagłada małej, peryferyjnej planety nie będzie nawet dla wieloświata lub Wszechświata kichnięciem. Prawdopodobnie zniknie cały świat, a inne, nowe, powstaną po nim.
Jedną z powłok znaczeniowych w cyklach Tomalskiego są kosmogoniczne odwołania mitologiczne i religijne oraz nawiązania kulturowe: Genesis to Księga Rodzaju, opisująca stworzenie świata. Podniebne ogrody rozkoszy sygnalizują aluzję do ogrodów Semiramidy, ale przede wszystkim Ogrodu rozkoszy ziemskich Hieronima Boscha. Znaczenie części tryptyku niderlandzkiego artysty nigdy nie zostało jasno odczytane, zwykle uważa się, że środkowa część przedstawia grzeszny moment, kiedy nadchodzi Apokalipsa. Jeden z niemieckich historyków sztuki, Wilhelm Fraenger, zaproponował jeszcze w latach 40. XX wieku odmienne rozumienie: Bosh należał do sekty, która uważała, że niebo będzie bardzo dosłowne, sensualne i ziemskie. Grzech przestanie istnieć, więc wszelkie rozkosze fizyczne staną się święte, nastanie era Tysiącletniego Królestwa. Hipoteza z tych nie do udowodnienia, ale kusząca i malownicza. Nie wiadomo więc, czy obraz przedstawia wizję nieba, czy moment przed potępieniem grzeszników, z pewnością jednak jest to etap końcowy, eschatologiczny, przeciwieństwo stworzenia świata, domknięcie cyklu Genesis. U Tomalskiego ogrody rozkoszy to faktycznie sensualna uciecha, feeria mikroorganizmów, które z życia korzystają. Skorupiaki, jednokomórkowce, dziwaczne istotki dążące do reprodukcji, wieczny ciąg powielenia genetycznego materiału, wielka ewolucyjna orgia. Rozpleniona obfitość trylobitów, pełzaków, amonitów, gąbek, koralowców, małż, graptolitów, mszywiołów, liliowców, ramienionogów, ślimaków, wieloszczetów, belemnitów, jeżowców (…). Nieskończone morze epidermy.
Artysta chce ogarnąć wszystko, tworzy Wunderkamery, skrupulatnie kataloguje, porządkuje, przygotowuje preparaty do oglądania pod szkiełkiem, furtką do kosmosu. Musiałoby ono być olbrzymie, oglądane zjawiska wielokrotnie skalą przewyższają wszelkie ludzkie wyobrażenia. Ogromny mikroskop na granicy wieloświatów, historia jak z „Dark” albo innego mitu, mówiącego skąd pochodzimy, dokąd idziemy i jaki jest w ogóle sens. Hipotetyczna istota, hipotetycznie podobna do bogów, szalony kolekcjoner, zagląda w wielki mikroskop i widzi, inwentaryzuje zbiory w małej encyklopedii kosmogonii. A może: „sięga do przeszklonej gabloty zajmującej niemal całą ścianę salonu i sztuka po sztuce wyjmuje z niej kolejne netsuke: zająca o oczach z bursztynu, chłopca w hełmie samuraja i z mieczem, tygrysa z obnażonymi kłami – plątaninę łap wyrastających z naprężonego cielska. Gdy nacieszy się już figurkami, odkłada je na miejsce pośród tuzinów innych i uzupełnia wodę w małych czareczkach, które stawia się w gablocie, by zapobiec wysychaniu i pękaniu kości słoniowej”. Panoptikum. Oczywiście, nie chodzi po prostu o kolekcję zakurzonych bibelotów, ale o opowieść, jaką ze sobą przemycają. To zbiór zmieniających się fenomenów, ciągle w ruchu, przekształcającego się pod mikroskopem ekosystemu, o niestałej rytmice i porwanym cyklu. Kolekcjoner(ka chociaż niedorzecznie zakładać, że ma w ogóle płeć) przeciera oczy z zmęczenia, zapala papierosa. Jest już późno, 13.779 miliardów lat. Albo i nie, bo to zbyt łatwe. Takiej istoty nie ma, „życie bez wiary jest wyrokiem / przedmioty stają się bogami”. Są tylko te oszałamiające zależności, teoria niezwykle rzadkich zdarzeń, mnóstwo losowych żyć, dziwnych przedmiotów, niefortunnych, niewydarzonych zjawisk...„
Wiktoria Kozioł
STATSTYKA:
Jesteś naszym 12861714 gościem.Korzystanie z portalu oznacza akceptację politykę prywatności.