◄
Dla wielu z nas pewnie nieznana jest przeszłość wójta Dębowca Zbigniewa Staniszewskiego. Jako młody chłopiec zainteresował się rzeźbiarstwem, ale poszedł w kierunku malarstwa. Sądził, że po studiach zatraci się całkowicie w sztuce, ale życie lubi płatać figle.
Dziś jest gospodarzem gminy. Z marzeń pozostały jedynie wspomnienia i kilka ostatnich prac.
Rzeźba na dobry początek
W Cieklinie urodzony i wychowany. Jako uczeń szkoły podstawowej rzeźbił w lipie. Już wtedy rozwijał swoje zainteresowanie, choć nie wiedział jeszcze, że drzemie w nim talent artysty. Kolejnym krokiem w edukacji był wybór liceum plastycznego. - Najpierw poszedłem do szkoły zawodowej dokładnie na trzy dni. Zabrałem jednak swoje prace, ponieważ zmieniłem zdanie. Chciałem uczęszczać do liceum plastycznego. Udało mi się zdać egzaminy i rozpocząć naukę już po rozpoczęciu roku szkolnego – wyjaśnia Zbigniew Staniszewski, wójt Dębowca.
Czytaj dalej ?
STATSTYKA:
Jesteś naszym 12855017 gościem.Korzystanie z portalu oznacza akceptację politykę prywatności.