◄
W dniu 15 sierpnia kościół katolicki obchodzi uroczystość Zaśnięcia i Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. W kościele uroczystość ta obchodzona jest od V wieku. W Polsce nazwana została świętem Matki Boskiej Zielnej.
Z tą uroczystością związane są zwyczaje
Powiadano dawniej, że "w sierpniu każdy kwiat woła: Zanieś mnie do kościoła". Dlatego na kilka dni przed świętem Matki Boskiej Zielnej w każdym gospodarstwie przygotowywano się do tej uroczystości. Ze snopów zbóż wybierano najdorodniejsze kłosy żyta, pszenicy, owsa, prosa, z łąk i miedz, ogrodów zbierano zioła bylicy, dziurawca, dziewanny, wrotyczy, z ogródków przynoszono dorodne makówki, z sadów jabłka i gruszki.
W wielkim snopie ze zbóż nie mogło bowiem zabraknąć ziół oraz owoców. Wplatanno między kłosy główki makówek, koper, marchew, pietruszkę, zatknięte na patyku jabłka i gruszki. Niektóre gospodynie z owoców jarzębiny robiły piękne krzyże, które wtykano w snopy. Taki snop do kościoła niósł gospodarz, często pomagali mu starsi synowie. Bogaci gospodarze wieźli snopy na przybranych pięknie bryczkach lub wozach. Dzieciom robiono małe wiązanki przeważnie z ziół i kwiatów. Każdy starał się jak mógł, aby jak najlepiej uczcić święto Matki Boskiej Zielnej - uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Matkę Boską w tym dniu czczono jako patronkę ziemi, będącej w tym czasie w największym rozkwicie, patronkę ziół, kwiatów, owoców, zbóż. Wierzono, że każdy poświęcony snop i bukiet nabiera niezwykłych właściwości leczniczych i przynosi szczęście i ukojenie w chorobie.
Wywar z bylicy i wrotyczy dawano do picia krowom po wycieleniu i w różnych chorobach, inne zioła - dziurawiec, dziewanna, koper - służyły ludziom. Makówki przechowywano, a ziarenka maku wysypywano potem na wigilijny stół, zapewnić miały urodzaj i dobrobyt w zagrodzie. Z poświęconych kłosów zbóż wyłuskiwano ziarna, które mieszano z ziarnem wysiewanym jesienią w polu. Podzielone na cząstki owoce spożywali wszyscy mieszkańcy domu, chronić miały przed chorobami gardła i żołądka. Poświęcone wiązki ziół wieszano przy drzwiach wejściowych. Zwyczaju tego przestrzegali nie tylko biedni ludzie, ale również bogacze, magnaci, właściciele dworów - tu też na gankach i ganeczkach zatykano i wieszano wiązanki poświęconych kłosów i ziół.
Chociaż z biegiem lat snopy stawały się coraz mniejsze, zwyczaj święcenia kłosów zbóż i ziół przetrwał do czasów obecnych. Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny gromadzi w kościele lud, który dziękuje Bogu i Maryi za zebrane plony pachnącymi ziołami i kwiatami oddaje hołd Matce Bożej. W Cieklinie i okolicznych miejscowościach zachowała się tradycja wykonywania dużych snopów. Co roku kilka gospodarstw wspólnie przygotowuje taki snop. W tym roku miałem okazję bardzo dokłanie przyglądać się temu zwyczajowi dzięki uprzejmości moich sąsiadów, którzy zaprosili mnie, bym wspólnie z nimi świętował Święto Matki Boskiej Zielnej. Zgodnie ze zwyczajem, grono przygotowujące snop, wybiera spośród siebie gospodynię i gospodarza; w tym roku zostali nimi Irena Gondek i Ryszard Żychowski. Na kilka tygodni przed 15 sierpnia wszyscy gospodarze zebrali najdorodniejsze zbiory: zbóż, owsa jęczmienia, owoce i jarzyny zgromadzili je w stodole Marii Poliwki, która zamieniła się w prawdziwą pracownie. Piszę tak dumnie pracownie, bo to, co tam zobaczyłem, wywarło na mnie duże wrażenie. Niesamowita sceneria, wokół zbiorów, które miały przeróżne kształty i kolory, stał Paschał wyklejony makaronem i różnego rodzaju ziarnami, obok dzban wykonany taką samą techniką, do tego krzątający się sąsiedzi, którzy z wielkim zapałem pracowali, by dokończyć to dzieło na czas. Wyjazd ze snopem z domu zaplanowano na godzinę 15.00. Odbyło się to naprawdę bardzo uroczyście: najpierw podjechał drabiniasty pięknie przystrojony wóz, zaprzęgnięty w dwa konie. Wniesiono snop na ten wóz i czekano na gospodynią i gospodarza. W tym czasie zaczęli zjeżdżać się gospodarze na koniach, nie wiedziałem, że jeszcze tyle koni jest w cieklińskich gospodarstwach. Niektórzy powiadają, że konia chowają tylko po, to by to święto wyglądało jak przed laty. Następnie gospodarz bryczką wyjechał po gospodynię. Przy tym przygrywała orkiestra i wszyscy śpiewali pieśni Maryjne. Cały orszak wyruszył do kościoła. Na trasie przejazdu mieszkańcy bacznie się przyglądali. W tym czasie przyjeżdżali gospodarze ze snopami z innych wiosek, był to niezwykły widok. Postawiono snopy w kościele przed głównym ołtarzem, by poświęcić je Matce Bożej. Po mszy świętej nastapiłoczysty powrót. równe uroczysty powrót. Przed domem był mały poczęstunek: gospodyni biegała z tacą pełną ciast a gospodarz częstował trunkiem. Następnie przewieziono snop do sali Wiejskiego Domu Kultury. Tam o godzinie 19:00 zebrano się na biesiadzie. Na biesiadę przybył ks. Dziekan Franciszek Motyka i wójt gminy Dębowiec Zbigniew Staniszewski z małżonką Zofią. Gospodyni Irena wraz z gospodarzem Ryszardem powitali wszystkich gości i zaprosili na poczęstunek. Znając nasze gospodynie z wcześniejszych biesiad wiedziałem, że będą same pyszności i wcale się nie zawiodłem, był pyszny domowy obiad. Dużo przeróżnych ciast i sałatek, elegancko podanych. Nie zabrakło śpiewów pieśni Maryjnych. Pragnę serdecznie podziękować za te miłe przeżycia i zachęcam do kultywowania naszych starych polskich zwyczajó, nie wstydźmy się ich, lecz przekazujmy młodym, aby przetrwały jak najdłużej, ponieważ ubogacają nasze życie duchowe i to codzienne, czasami bardzo szare- staje się jaśniejsze i piękniejsze.
I jak zachęca nas Maria Górna - 15 sierpnia kłosami i kwiatami, ziołami przybierzmy nasze kapliczki przydrożne, pachnącymi kwiatami i ziołami oddajmy cześć Najświętszej Pannie Wniebowziętej-Matce Boskiej Zielnej.
Pamiętajmy o słowach: " W sierpniu każdy kwiat i kłos woła: Zanieś mnie do kościoła".
STATSTYKA:
Jesteś naszym 12857766 gościem.Korzystanie z portalu oznacza akceptację politykę prywatności.